W sobotę w naszej stolicy grał Sting – pewno wszyscy o tym wiedzą. Tak się składa, że lubie tego pana i postanowiłem wybrać się na koncert i posłuchać. Niestety jestem rozczarowany bo Orange zamiast zaliczyć szumne wejście dał plamę.
Najważniejsze wpadki to:
- Stałem 500 m od sceny i mało co było słychać,
- Telebimy były zbyt niskie a przez to nikt ich nie widział,
- Obraz na ekranie rozjechał się z głosem,
Jednym słowem zawiodłem się i załowałem, że zamiast pchać się do stolicy nie pojechałem do Krakowa gdzie była przednia impreza przy telebimach na rynku.
Swoją drogą to klapa na koncercie Stinga to nie jedyna wpadka nowego wcielenia sieci Idea. Ich nowe systemy nie działają i nic nie mogą zrobić. Całe szczęście, że od wielu lat jestem abonentem innej sieci ;).
Dodaj komentarz
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.