Rozmyślania na temat “wagi” strony

Po kilku dniach od publikacji nowej wersji strony dopadły mnie niepokojące myśli. Chodzi o szybkość wczytywania witryny oraz rozmiar pobieranych danych. Poprzednia wersja ?ważyła? ok. 70 kB i otwierała się błyskawicznie nawet na modemie. Nowy projekt, choć wykonany w myśl wszystkich zaleceń specyfikacji XHTML przytył i obecnie ma 250 kB. Przyczyną są wynalazki wykonane w technologii AJAX. Skrypty odpowiedzialne za płynne pokazywanie obrazków czy animacje wyników wyszukiwania zajmują blisko 200 kB.

Prawdę mówiąc od dawna nie zwracam uwagi na rozmiar oglądanych przeze mnie stron. Szerokopasmowe łącze szybko mnie rozbestwiło. Dwa megabity powodują, że nawet wymagające projekty otwierają się całkiem szybko. Niestety przez myśl przemknęła mi rzesza posiadaczy modemów rezygnujących z odwiedzin.

Według czysto teoretycznych analiz użytkownik modemu o szybkości 56 kbit na wczytanie strony musi zaczekać ok. 30 sekund. Dla porównania według tej samej analizy przy moim łączu (neostrada 2 Mbit) strona powinna otwierać się poniżej 1 sekundy. Niestety od teorii do praktyki droga daleka i faktycznie czekam:

  • neostrada 2 mbit – 3 sekundy
  • neostrada 320 kbs – 8 sekund

Ubolewam nad tym, że nie dysponuje modemem i nie mogę samodzielnie wykonać praktycznych testów. Liczę jednak, że znajdzie się ktoś, kto poda tutaj czasy pobierania strony na łączu modemowym.

Zaniepokojony czasem otwierania strony postanowiłem poszukać danych na temat udziału poszczególnych łączy w naszym kraju. Pierwotnie myślałem, że w internecie znajdę zatrzęsienie wszelakich statystyk. Niestety rzeczywistość mnie mocno zasmuciła. Pierwotnie najnowsze znalezione przeze mnie badania pochodziły z 2004 roku i zostały przeprowadzone przez IPSOS. Warto odnotować, że w 2004 roku 33% rodaków korzystało z internetu, a udział łączy wyglądał następująco:

  • 42% – dial-up,
  • 26% – łącza stałe oparte o linie telefoniczne (m.in. neostrada),
  • 11% – sieci osiedlowe,
  • 6% – kablówka,

Jeżeli chodzi o 2005 rok to udało mi się znaleźć streszczenie raportu firmy PMR, w którym czytamy m.in.:

W latach 2005-2008 polski rynek usług transmisji danych i dostępu do internetu będzie rosnąć w tempie 11% rocznie. W tym samym czasie tempo wzrostu rynku usług szerokopasmowych będzie prawie trzy razy wyższe.

W opinii analityków PMR, rozwój rynku usług szerokopasmowych w Polsce będzie przede wszystkim rezultatem dynamicznej ekspansji usług dostępowych opartych na technologii DSL. Według Pawła Olszynki, jednego z autorów raportu, “do końca 2008 roku linie DSL będą stanowić ok. trzech czwartych ogólnej liczby łącz szerokopasmowego internetu w Polsce. Natomiast, udział operatorów telewizji kablowych, którzy na koniec 2005 roku będą mieli około 480 000 abonentów usług szerokopasmowych, w kolejnych trzech latach będzie oscylował wokół 20%”.

Wynika z tego, że udział stałych łączy poczynając od roku 2005 będzie stale i dynamicznie wzrastać. Jak łatwo domyśleć się połączenia typu dial-up będą musiały masowo tracić użytkowników. Niestety w raporcie nie znalazłem konkretnych danych na ten temat i prognoz. Należy pamiętać o tym, że nie można założyć, iż cały wzrost udziału łączy szerokopasmowych spowodowany będzie przechodzeniem klientów dial-up na nowsze rozwiązania.

Szukając dalej natrafiłem na inną firmę zajmującą się przeprowadzaniem badań różnych upodobań społeczeństwa. Mam tutaj na myśli SMG/KRC i jej program badań o nazwie Net Track. Przekopałem całą stronę, której funkcjonalność pozostawia wiele do życzenia i nic nie znalazłem. Rozumiem, że dostęp do danych może być płatny i dlatego ich nie ma na stronie. Dlatego wysłałem maila i czekam na odpowiedź.

Wreszcie mój wysiłek się opłacił i na stronach BiznesNet znalazłem artykuł pt: ?Profil internauty 09.2005? a w nim odpowiedź na moje pytanie. Artykuł korzysta z badań wspomnianej wcześniej firmy SMG/KRC.

  • 35,31% – nie korzysta z internetu w domu,
  • 11,35% – przez modem (dial-up),
  • 51,02% – stałe łącze,
  • 0,5% – telefon komórkowy (WAP/GPRS),
  • 0,3% – inny sposób,
  • 1,51% – nie wiem,

Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że internauci nie używający sieci w domu nie korzystają z modemów. Według mnie grupę tę stanowią osoby surfujące w pracy lub kawiarenkach internetowych. Potraktujmy również jako całość osoby posiadające łącza dial-up i WAP/GPRS. Daje nam to mniej niż 12% udział połączeń dial-up w rynku. Jeżeli dodamy do tej grupy osoby, które nie wiedzą jakim łączem dysponują to udział zwiększy się do ok. 13%.

Ciekawostką jest to, że według danych podanych na stronach BiznesNet (pośrednio w raporcie SMG/KRC) liczba użytkowników internetu w naszym kraju wynosi 29,2% (ok. 8,7 mln). Jeżeli na szybko porównany wyniki z raportu firm IPOS i SMG/KRC to wychodzi na to, że w 2005 roku mamy mniej użytkowników internetu niż rok wcześniej. Spadek o blisko 4% wygląda dziwnie, ale zapewne różnica w wynikach spowodowana jest inną metodą badania.

Prazy okazji wygooglałem raport Centrum Adama Smitha, z którego możemy dowiedzieć się jaki udział w rynku mają poszczególne rodzaje łączy szerokopasmowych. Najnowsze dane dotyczą I kwartału 2006 roku. Mniej więcej równe udziały mają usługi z przedziału LOW (łącza o przepustowości do 512 Kb/s) i MEDIUM (od 512 do 2048 Kb/s). Segment HIGH (łącza o przepustowości powyżej 2048 Kb/s) stanowią jedynie małą część rynku. Wartość raportu dodatkowo podnosi analiza sytuacji na innych rynkach europejskich.

Niestety nie znalazłem danych pochodzących z bieżącego roku. Dlatego założyłem, że w tym roku z dial-up korzysta taka sama liczbą użytkowników jak rok wcześniej.

Po tej dawce statystyki wróćmy do mojej strony. Skoro 13% użytkowników łączy się za pośrednictwem modemów, to czy jest sens rezygnować z funkcjonalnych rozwiązań, aby przyśpieszać czas ładowania się strony? Wśród twórców stron popularność zaczyna zdobywać przekonanie, że skoro 13% ludzi używa rozdzielczości 800×600 to nie warto zawracać sobie nimi głowy. Czy tę samą filozofię można przyjąć w odniesieniu do czasu ładowania i modemów?

Warto wspomnieć w tym miejscu, że skrypty wykorzystane na tej stronie są ładowane do pamięci podręcznej przeglądarki podczas pierwszej wizyty na stronie. Później przeglądarka pobiera z internetu jedynie kod witryny a skrypty wczytuje lokalnie z dysku twardego. W przypadku gości regularnie odwiedzających moją stronę rozwiązanie to znacząco porawia szybkość gdyż ściągane jest średnio 50 kB. Niestety goście jednorazowi lub okazyjni narażeni są na dłuższe oczekiwanie – muszą pobrać nieszczęsne skrypty.

Oczywiście na stronie działa kompresja gzip i podane przeze mnie czasy ładowania strony wykorzystują ten element (nie wiem jak z analizami teoretycznymi). Rozsądek nakazuje pozbyć się skryptów. Jednak z drugiej strony wybrane przeze mnie rozwiązania znacznie ułatwiają korzystanie ze strony i prawdę mówiąc nie chcę z nich rezygnować.

Jestem w kropce. Nie wiem czy moje poglądy na temat tego, że waga strony nie powinna przekraczać 100 kB są przestarzałe, czy też niepotrzebnie przejmuję się użytkownikami modemów. Patrząc na wagę innych stron można założyć, że myślę starymi kategoriami. Poniżej znajdują się rozmiary kilku popularnych stron:

Jestem w kropce i czekam na ciekawą dyskusję na temat rozmiaru strony i uwzględniania podczas projektowania użytkowników modemów (dial-up, WAP, GPRS).

PS
Pomiary wagi strony przeprowadziłem za pomocą wtyczki WebDeveloper. Natomiast szybkość wczytywania strony została zmierzona za pomocą wtyczki Faserfox. Oczywiście oba dodatki przeznaczone są dla przeglądarki Mozilla Firefox.

Komentarze

  1. Raporty nie uwzględniają użytkowników na łączach dzielonych (chyba, że się mylę), a warto się temu zagadnieniu przyjrzeć uważnie. Duża część użytkowników korzysta także z wi-fi o charakterze osiedlowym co powoduje śreni transfer np. z mojego ftp maksymalnie na poziomie 32kb/s (malutko). Ponadto w mniejszych firmach stosuje się modemy w celu odczytania tylko poczty lub też przesłania załączników o małych rozmiarach.
    Reasumując na chwilę obecną należy szczególnie zwrócić uwagę na to, że dość duża część użytkowników w dalszym ciągu korzysta z łącz o przepustowości modemu, a projektujący stronę ma do wyboru dostępność strony lub jej śliczny wygląd.
    p.s. Jeszcze uwaga o flash. Poza zwiększeniem objętości strony należy uwzględnić fakt, że wyszukiwarki nie indeksują treści wyświetlanych tą techniką.

  2. west28: faktycznie przy łączach dzielonych trudno wykryć czy mamy jednego czy kilku użytkowników i raczej raport tego nie uwzględnia.

    Jednak to co robi SMG/KRC to badania bezpośrednie – zdaje się dzwonią do ludzi czy zaczepiają na ulicach. Bazują na tym co mówią ludzie biorący udział w ankiecie. Więc tutaj nie ma problemu z wykryciem bądź nie łączy współdzielonych.

    Transfer na poziomie 32 kB/s to dużo więcej niż na modemie. W przypadku modemu 56 Kb/s masz transfery na poziomie 3/4 kB/s.

    Podałem, że mniej więcej roku temu dial-up używało 13% wszystkich internautów w naszym kraju. Dzisiaj będzie ich zapewne mniej o kilka punktów… Natomiast interesuje mnie czy 13% to dużo czy nie i czy należy się nimi przejmować podczas tworzenia strony WWW.

  3. Odnośnie testów szybkości polecam http://tinyurl.com/zzql2
    Odnośnie przejmowania się. Sądzę, że mimo wszystko należy zająć się +- 10% udziałem łącz o niskiej przepustowości. Ponieważ rzadko która sieć posiada mechanizmy \”load balancing\”, a jeśli już to są ustawione dla pobierania binarek lub ftp :). [wynik średni oznaczał spadki do około 9kb/s
    Jeśli było to badanie bezpośrednie to wyniki można wyrzucić na śmietnik. Dlatego, że:
    1. Po pierwsze mało ludzi zna dokładne parametry swych łącz.
    2. Ci, którzy znają i są uświadomieni korzystają w 90% z DSL lub kabla.
    3. Miarodajny wynik byłby jeśli firma ta użyłaby ankiety + \”testera\” szybkości łącza. – na szczęście to nie nasz problem :)

  4. West28: do tego samego serwisu podałem linka na początku, gdy pisałem o analizie teoretycznej. Niestety nie wiem czy dane te można traktować za wiarygodne. Zastanawia mnie np. czy to narzędzie potrafi obsługiwać kompresję gzip…

    Zgadzam się, że mało kto ma pojęcie na temat swojego łącza, ale o tym czy łączy się przez modem czy w inny sposób wie większość. Poza tym zwróć uwagę, że pytając taką osobę o to czy ma modem czy stałe łącze można np. zapytać czy podczas połączenia z internetem ma zajęty telefon…

    Z ciekawością oczekuje na maila z SMG/KRC. Szkoda tylko, że już drugi dzień nikt nie raczył odpowiedzieć…

    Od czasu do czasu zerkam do tego co pokazują statystyki Googla. Dzisiaj wygląda to tak, że DSL ma 93%, 2,5% dial-up i 3,7% inne rodzaje łączy.

  5. Te 250kB to głównie biblioteki JS, które ładują się jednorazowo… Kod pojedynczej strony zajmuje u Ciebie 20-30kB i to już jest jak najbardziej optymalne.

    Do zbadania działania na słabszym łączu można wykorzystać programy typu NetLimiter…

    W przypadku stron takich jak Twoja (pełnych dynamicznego JS) sugerowałbym sprawdzenie jak te wszystkie gadżety sprawują się na wolniejszym komputerze, np. Pentium 500 i 128MB ram. Tego się prawie wcale nie testuje, a w wielu przypadkach jest to problem, bo inicjalizacja może zająć dobre paręnaście sekund. Na przykład Firefox zgłasza wtedy komunikat o przedłużonym działaniu skryptu.

  6. Robert: na początek witam i cieszę się, że tutaj zawitałeś. Od jakiegoś czasu czytuje Twojego bloga bo poruszasz ciekawy dla mnie temat.

    Masz rację, że większość pobieranego kodu to biblioteki JS i pobiera się jeden raz. Niestety mam tylko statystyki dla starej wersji strony, która miała inny charakter. Wynika z nich, że zdecydowana większość to nowi użytkownicy, a nie powracający. Czyli wszyscy ściągają całe 250 kB.

    Dziękuję za podpowiedź o testach na słabym komputerze. Nie pomyślałem o tym a jednak sporo ludzi takim sprzętem dysponuje. Muszę tylko znaleźć kogoś kto ma taki sprzęt. Niestety wszyscy moi znajomi mają w miarę nowe komputery…

    Na szczęście skrypty, które tutaj działają nie są niezbędne dla funkcjonowania strony. To raczej tylko bajery, chodź nie ukrywam, że moim zdaniem praktyczne…

  7. Bartosz: no to teraz czytamy się nawzajem. :-)

    Z testami na słabszych komputerach jest trudniej, bo faktycznie jedynym wyjściem jest usiąść przy takiej maszynie. Pewnym wyjściem mogą być maszyny wirtualne (których zasobami pamięci zarządzamy), można też ograniczyć dla takiej maszyny moc procesora – ale już wolniejszego i pofragmentowanego dysku nie zasymulujemy… ;-)

  8. Nasuwa mi się jeszcze jedno rozwiązanie. W laptopach można ustawić SpeedStepa i mamy ok. 600 MHz. Tyle, że RAM’u zostaje całkiem sporo i nie da się go wyjąć. Za chwilę odpalę swojego laptopa i zobaczę czy dobrze myślę…

  9. Mam wrazenie, że wszystko wynika z jednego prostego faktu – chcemy szybciej, szybciej, szybciej. Jeśli tam ma być to róbmy strony w czystych znaczkach tekstowych. Pytanie tylko po co, skoro czasy modemu sa już za nami.

    Czy mi strona ładuje się 3 czy 8 sekund to mi to ryba. Dane, które podałeś co do łączenia się są stare i bardzo nieaktualne, bo net jest teraz wszędzie, coraz tańszy i więcej jest ofert. Przypomnij sobie, ilu z Twoich sąsiadów, przeciętnych Kowalskich, nie z branży miało net rok czy dwa lata temu. Garstka. Dziś ma każdy, kogo centrala obsługuje neo i ma w domu komputer czyli średnio zamożna rodzina

    Dużo ludzi nie korzysta z sieci w domu, jak ma modem, a jedynie ogranicza się do poczty. I słusznie, bo ja jak bym cały dzien miała net w pracy to po co mi jeszcze w domu wiszenie na stałym kablu i płacenie za to. Wracam do domu, jest rodzina, a jak bardzo ważne to mam modem i poczte ściągnę, a reszta w ramach pracy na stałce w biurze.

    Wiec gadanie o wadze strony w 2006 roku to jakiś absurd. Chyba, ze w kontekście oszczędzania na transferze przez firmy – tzn. im lżej, tym lepiej, bo mniej nam zużyje. Ale idąc takim myśleniem to moze lepiej w ogóle nie miec strony i już w ogóle ile zaoszczędzimy kasy…

  10. Shrew zerknij proszę do drugiego tekstu o wadze strony. Tam są dane z pierwszej połowy tego roku.

    Oczywiście nikt z moich znajomych nie ma modemu i tak jest od paru ładnych lat. Sam używam neostrady od chwili gdy było to możliwe w Katowicach.

    Nie mogę się z Tobą zgodzić co do małego znaczenia wagi strony. Modemy ma i używa nadal 10% internautów w naszym kraju. Więc warto podyskutować o tym czy jest sens na nich zwracać uwagę czy też nie.

  11. Zawsze jest sens, ale nie można dogodzić wszystkim, tak samo, jak nie można zlikwidowac biedy, głodu, umieralności noworodków itp. Owszem używa 10%, ale sprawdź, co te 10% robi na tym modemie – to jest ważne. Jesli wyjdzie, że ogląda www to ok. Jeśli wyjdzie, ze ściąga tylko pocztę, bo www ogląda w pracy – to wiadomo ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

do góry